Opublikowany przez: Kasia P.
Autor zdjęcia/źródło: asierromero / Freepik
Zachowanie dziecka doprowadza Cię do pasji, złościsz się na nie i… wybuchasz. To nie jest dobre. Nasza złość na dziecko sprawia, że mały człowiek zaczyna się bać, a co za tym idzie w jego ciele wydziela się kortyzol – hormon stresu. Jeśli sytuacja się często powtarza, a dziecko żyje w stresie, może nawet dochodzić do uszkodzenia połączeń nerwowych w jego mózgu.
Dlatego, jako rodzic powinieneś znać skuteczne sposoby, aby opanować swoją złość na dziecko. Zapytaliśmy psychologa, czy złość może być uzasadniona i jak sobie z nią radzić.
JB: Złość jest emocją, podstawową i powszechną. Każdy człowiek ją odczuwa. Emocje mają to do siebie, że pojawiają się szybko, intensywnie i równie szybko mijają. Chyba, że je sami podtrzymujemy. Emocje mają konkretne źródło i w większości przypadków wiemy od razu co powoduje naszą radość, smutek czy właśnie złość. Ale zdarzają się sytuacje w których nie od razu jest czytelne co powoduje naszą złość na dziecko. Bywa także, że frustracja stopniowo w nas narasta i w końcu wybucha złością, nawet pod wpływem drobiazgu. Z pewnością nie należy tłumić w sobie emocji, warto natomiast zapanować nad zachowaniami, które mogą być rezultatem naszych odczuć. Czyli odczuwanie złości jest normą jednak działania takie jak agresja słowem czy czynem normą być nie powinny. To jednak wymaga naszej refleksji, analizy oraz treningu. Złość jest silną emocją negatywną ale można sobie z nią poradzić, zarówno dla siebie samych jaki dla osób z naszego otoczenia. Dotyczy to także relacji rodzic-dziecko. To, że odczuwamy złość na dziecko nie musi umniejszać naszej miłości do niego, jego ważności w naszym życiu czy relacji jaką ze sobą tworzymy. Warto zastanowić się nad tym co wzbudzą naszą złość i nad tym samemu lub wspólnie z dzieckiem popracować. Bywa także, że powodem naszej złości nie jest samo dziecko ale coś poza nim, co nasiliło się w jego obecności. Może kumulujemy w sobie trudności zawodowe, zmęczenie, napięcia w relacjach z innymi i kwestie te wybuchają w momencie niezrozumienia na linii rodzic-dziecko czy drobnego przewinienia ze strony dziecka.
JB: Jeśli odczuwamy złość przy dziecku, nieważne czy z jego czy z innego powodu, to najpierw zadbajmy o to aby się uspokoić. Nie reagujmy w gniewie. Wstrzymajmy się z komentarzami i działaniami.
Jak opanować złość na dziecko? Możemy wypróbować różne sposoby:
1. zróbmy kilka spokojnych oddechów,
2. policzmy w myślach, przywołajmy pozytywny obraz lub wspomnienie, mogą one dotyczyć na przykład dobrego zachowania dziecka,
3. wyjdźmy na moment do sąsiedniego pokoju i tam uspokójmy swoje napięcie.
Ważne, abyśmy nie działali w gniewie. W złości nasze słowa i zachowania mogą nie do końca być adekwatne do zaistniałej sytuacji. Następnie wróćmy do dziecka i spokojnie porozmawiajmy z nim o tym co się wydarzyło, jak to na nas zadziałało, jak się w danej sytuacji czuliśmy. Warto powiedzieć dziecku jak jego zachowanie lub słowa wpłynęły na nas. Nie odkładajmy tego w czasie, ponieważ dziecko, zwłaszcza małe, będzie miało kłopot z przywołaniem szczegółów sytuacji, która wydarzyła się jakiś czas temu. Zapytajmy koniecznie o perspektywę dziecka na dane wydarzenie. Może ono widziało to zupełnie inaczej? Może miało inne intencje? Może to był niefortunny zbieg okoliczności? Warto ustalić z dzieckiem jak można w podobnej sytuacji zachować się w przyszłości. Ważne, aby omówić to szczegółowo i w sposób zrozumiały dla dziecka. Samemu zachowując spokój, uczymy dziecko, że nawet trudne sytuacje można rozwiązać konstruktywnie, wspólnie i w dobrym klimacie.
JB: Male dzieci mogą zareagować na złość rodziców lękiem, ponieważ postawa mamy czy taty będzie dla nich niezrozumiała a nawet zagrażająca. Dzieci przedszkolne i szkolne również mogą reagować strachem i się wycofać lub podejmą obronę i będą się bronić, w sposób w który potrafią, czyli krzycząc lub nawet atakując. Nastolatek może podejść do sprawy poważnie, obojętnie lub prześmiewczo, wszystko zależy od sytuacji oraz relacji jaka łączy go z rodzicem. Spotykanie się z objawami złości i agresji ze strony rodzica uczy dziecko, że trudne sytuacje można rozwiązywać siłowo, zwłaszcza w stosunku do słabszych od siebie. I jest duże zagrożenie, że będzie zachowywało się podobnie względem innych.
JB: Zachowania dzieci mają swoja logikę i sens. Zazwyczaj coś wyrażają i komunikują. Im lepiej potrafimy zrozumieć dlaczego dziecko zachowuje się tak, a nie inaczej, tym mniej nerwowych sytuacji zapanuje w domu i złości na dziecko. Jeśli zachowanie dziecka odbieramy jako negatywne to porozmawiajmy z nim o tym. Ważne, aby taka rozmowa odbyła się na spokojnie i dotyczyła omówienia konkretnych sytuacji, wydarzeń, czy słów które padły. Zadbajmy o szczegóły, nie bazujmy na ogólnym obrazie. Koniecznie powiedzmy to spokojnie i po partnersku. Kiedy na przykład dziecko kilkakrotnie podchodzi do nas i próbuje nam coś powiedzieć, kiedy prowadzimy ważną rozmowę przez telefon, to zamiast złościć się na nie, przerwijmy na chwilę i powiedzmy dziecku, że porozmawiamy z nim jak tylko skończymy rozmowę telefoniczną. I koniecznie dotrzymajmy słowa i zróbmy to jak tylko odłożymy słuchawkę. Wytłumaczmy dziecku, że to była ważna rozmowa i poświęćmy mu wówczas całą swoją uwagę. Po kilku razach dziecko zrozumie jak działa ten schemat i dostosuje się do niego. To jednak nie zadziała, jeśli obietnica poświęcenia dziecku czasu po zakończeniu rozmowy się nie spełnia. Uczy to wówczas dziecko, że nie warto czekać tylko trzeba działać. Ważne, aby zachowana była konsekwencja - obiecuję coś dziecku i dotrzymuję słowa lub ustalam coś z dzieckiem i trzymam się ustaleń. Wyznaczenie granic i konsekwencji oraz ich przestrzeganie, zarówno przez dziecko jak i rodziców, jest zazwyczaj skutecznym sposobem na unikanie konfliktów.
JB: Kłótnia nie jest dobrym sposobem uczenia naszych dzieci tego jak warto ze sobą rozmawiać i efektywnie dochodzić do kompromisów. Spokojna i konstruktywna rozmowa, nawet przy skrajnych różnicach zdań czy stanowisk, ma ogromną wartość i może być ważnym sposobem uczenia dziecka kompetencji społecznych. Sztuką jest rozmawiać ze sobą konstruktywnie przy różnicy zdań, dlatego tym bardziej warto tej sztuki uczyć siebie i nasze dzieci. Wzory poznane i doświadczone w domu rodzinnym mają ogromny wpływ na to jacy jesteśmy, jak się zachowujemy oraz jak rozmawiamy. Jeśli trudno jest nam dogadać się z dzieckiem, zwłaszcza ze starszym, lub mamy kłopot z zapanowaniem w trakcie rozmowy nad swoimi emocjami, to możemy napisać list do dziecka i opisać sytuację, która była dla nas trudna, co wówczas czuliśmy oraz jaką mamy propozycję rozwiązania sprawy. Często pisząc list do dziecka łapiemy dystans do sytuacji lub osiągamy lepsze jej zrozumienie. Młodszemu dziecku możemy narysować to co doświadczyliśmy i opowiedzieć mu o tym co zawarliśmy na rysunku. Co ważne, wysłuchajmy co mają nam do powiedzenia o danej sytuacji nasze dzieci. Starajmy się spojrzeć na dane wydarzenie także z ich perspektywy.
Czytaj też: Jak panować nad emocjami w kontaktach z dzieckiem?
JB: Wymiana zdań to bardzo ważna i potrzebna forma komunikowania się z dzieckiem. Należy tylko zadbać o jakość rozmowy. Warto abyśmy pamiętali, że odgrywamy w życiu dziecka kluczową rolę, kształtujemy nasze dziecko, mamy realny wpływ na to jakie jest i jakie będzie. Jeśli dziecko doświadczy tego, że pomimo różnicy zdań można dojść do kompromisów to będzie to dla niego ważna lekcja. I do tego warto dożyć. Dopilnujmy, aby nie robić tego z pozycji siły władzy i autorytetu. Jak zatem sprawić, aby rozmowy, w których różnimy się opiniami, przebiegły spokojnie, bez względu na fakt czy rozmawiamy z trzy-, ośmio- czy czy nastolatkiem? Pomyślmy sobie co cenimy w osobach z którymi lubimy rozmawiać? Co sprawia, że rozmowa z nimi jest dla nas przyjemna i dobrze ją wspominamy? Postawa ciała? Otwartość? Miły ton głosu? Argumenty? Wysłuchanie drugiej strony? Zrozumienie? A może coś zupełnie innego? Zastanówmy się, czy to co cenimy w rozmowie z innymi stosujemy w rozmowie z naszym dzieckiem? Czy podchodzimy do niego ze zrozumieniem i otwartością? A może tak mocno skupiamy się na argumentach, które uważamy za bardzo ważne, że umyka nam serdeczność? Zastanówmy się, jak możemy być postrzegani przez nasze dziecko w rozmowach które prowadzimy, w sporach, które toczymy? Czy stanowimy dla niego pozytywny przykład dochodzenia do kompromisów? Różnice zdań w rozmowach z naszymi dziećmi są nieuniknione. I to bardzo dobrze! To również dzięki nim dziecko uczy się budować relacje, zdobywa umiejętność komunikowania swoich poglądów oraz prowadzenia rozmowy na argumenty. Dołóżmy starań, aby te ważne lekcje były przyjemne i ubogacające dla obu stron. Cieszmy się tym, że nasze dziecko rośnie, dojrzewa i kształtuje swoją osobowość, chociaż czasami nas w tym procesie mocno zaskakuje. Lepiej, aby te umiejętności szlifowało w domu aniżeli w przypadkowych sytuacjach poza nim.
Wywiadu udzieliła nam Pani:
Jolanta Bylica – psycholog, terapeuta, trener. Prowadzi Pracownię Psychologiczną „Strefa Rodzica”, gdzie indywidualnie i grupowo pracuję z rodzicami, dziećmi oraz nastolatkami. www,strefa-rodzica.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Lenam 2017.12.29 20:53
wdech, wydech :) Trzeba uzbroic sie w cierpliwosc, pozdrawiam cieplutko :) :)
Sonia 2017.03.17 08:44
Ciezko sie czasem opanowac. Najlepiej wtedy isc ba spacer, a porozmawiac z dzieckiem, gdy sie uspokoimy. Dzieciom tez jest ciezko sie czasem opanowac, gdy emocje biora gore.
Stokrotka 2017.03.06 08:31
Dzieciaki też mają swoje problemy, frustracje.. trzeba z nimi rozmawiać. Dorastanie to wcale nie taka prosta sprawa..
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.